Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Königreich Bayern
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: Jak to się zaczęło...

Był ciepły, słoneczny, prawie bezchmurny dzień, kiedy praktycznie niespodziewanie na jednym z placów w niedużym miasteczku, pewien jegomość, stanąwszy na podeście rozpoczął czytać pewien tekst z kartki. Ludność owego miasteczka zebrała się i poczęła wysłuchiwać jego słów. Jednak mówił on o rzeczach, które nie były łatwymi do pojęcia i większość dała sobie spokój i wróciła do swoich zajęć. Jednak nie wszyscy tacy byli, część, zatrzymała się i słowa, które usłyszeli dogłębnie się w nich wyryły. Po zakończeniu przemowy wdali się w rozmowę z owym mężczyzną i poszli z nim do kawiarni. Tak minęły im kilka dni. Z każdym kolejnym dniem, rzesza słuchaczy powiększała się, zaś przemowy stawały się coraz odważniejsze. Po paru dniach tajemniczy mężczyzna wyjechał wraz z najwierniejszymi ludźmi do Kaiserslautern, gdzie przed prawie 40 laty wybuchła rewolucja palatyńska. Heinrich Hecker bo tak się nazywał owy mówca z miasteczka, był synem Friedricha Heckera; badeńskiego rewolucjonisty. Hecker po rewolucji w Badenii wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie osiadł. Spłodził syna z Niemką i żył sobie spokojnie. Heinrich dojrzewał w duchu rewolucyjnym, socjalistycznym oraz demokratycznym. Kiedy miał około 30/40 lat przypłynął do Niemiec aby tutaj spróbować swoich sił. Nie osiadł na stałe. Chwytał się różnych prac dorywczych, w gazetach, kawiarniach, restauracjach, pracował jako malarz, pisarz, drobny artysta, nieformalny nauczyciel wiejski, opowiadacz bajek itp. Hecker nie miał łatwo w Niemczech, gdyż nie był uważany jak swój, był odtrącany i lekceważony. Jednak dzięki lekcjom wymowy, aktorstwa, a także nabieranemu doświadczeniu dość szybko stawał się dobrym mówcą. Przyznać należy również, że trafił na dobry grunt. Południowe tereny cesarstwa były całkiem spokojnymi obszarami poszukującymi młodych talentów, których jednak nie potrafiły dobrze w 100 % wykorzystać. Ludzie porzucali swe marzenia i pracowali albo w słabym przemyśle, albo w słabym rolnictwie. Małe były szanse na wyruszenie do kolonii w Afryce bo to kosztowało, a Afryka Południowo-Zachodnia była w praktyce nie zamieszkana, nie skolonizowana i niezorganizowana, dlatego wyprawa na czarny ląd równała się z katastrofą finansową, wizerunkową oraz możliwością utraty zdrowia i życia. Hecker wiedział o czym mówić do ludzi i to robił. Palatynat Reński utracił swego władcę de facto. Nie było komu rządzić, komu dawać rozporządzeń. Co prawda w miejsce króla, po abdykacji pojawiła się taka nieprawna, nieformalna rada regencyjna złożona z Arcybiskupa Bawarii, JE Antoniusa von Steichele Arcybiskupa Monachium i Fryzyngi, oraz Premiera Rządu Królestwa Bawarii, a także w charakterze gościa, przedstawiciela rodu Wittelsbacha; Luitpolda Wittelsbacha. Jednak de facto żadna z tych władz nie powinna prawnie rządzić, bo były one powoływane w imieniu Jego Królewskiej Mości. Dlatego tez niektórzy funkcjonariusze państwowi uznali, ze są zwolnienie z przysięgi i mogli mieć racje. Hecker to wiedział i dobrze z tego korzystał. Wraz z kolegami Friedrichem Reichardem; synem Josepha Martina Reicharda, rewolucjonisty palatyńskiego, oraz Franzem Struve wynajmowali jedną z kawiarni aby organizować spotkania, wiece itp. Po upływie kolejnych dni, a nawet tygodni, całe Kaiserslautern wiedziało kto to jest hecker, Reichard czy Struve. Atmosfera gęstniała, bo panowie rozpoczęli tworzenie czegoś na kształt organizacji, która mogła swym kształtem przypominać organizację, paramilitarną, bojówkową, ale i zarazem partyjną, rządową. Szefowie rozpoczęli zbieranie dotacji na terenie całego Palatynatu. Sprawa trafiła nawet na policję, jednak takie zawiadomienie nie zrobiło większego wrażenia na funkcjonariuszach. Ludzie Heckera w końcu zaczęli głośno wykrzykiwać na ulicach swoje zdanie, oraz różne hasła. Czasem zdarzyło sie nawet że w nocy wdawali się w bójki z gangami, albo innymi bojówkami, czy kibicami. Niedługo praktycznie opanowali cały półświatek w Kaiserslautern oraz okolicach. Hecker zakupił powóz i zaczął objeżdżać wszystkie okoliczne wsie i miasteczka. Rosła liczba jego zwolenników...
Obrazek

(Rewolucja jest jedynie narracyjnym wydarzeniem, odbywa się za zgodą i wiedzą Cesarza. Akcja fabuły jest pod kontrolą.)
Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Re: Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: "Wielka Sobota" w Kaiserslautern.

Od samego rana czuć było w powietrzu, że coś się wydarzy. Po ulicach Kaiserslautern kręciło się sporo osób, głównie mężczyzn ubranych w czarne lub brązowe płaszcze. Na swoich odcieniach mieli na rękawach wyhaftowany, naszyty, namalowany, lub w jakikolwiek inny sposób nałożony, umiejscowiony czarny znak; literę "H". Dzień był nieco leniwy, tak, że funkcjonariusze milicji / żandarmerii schowane były po posterunkach. Na ulicy prócz tzw. Heckerzystów (nazwijmy ich tak dla uproszczenia) nie było wielu ludzi. Kilku kupców, kilka babeczek, ksiądz pleban (katolicki), oraz rozmawiający z nim kapłan luterański, do tego kilkoro dzieci, oraz para staruszków siedzących na ławce, po przeciwnej stronie zaś leżał pijany bezdomny. Nic nie zapowiadało, ze ten dzień stanie się w jakiś sposób wyjątkowy...

W pewnej chwili z jednej z kamienic poczęli wychodzić na ulicę i ustawiać się w szyku ludzie. Wyjęli swe flagi, transparenty, kartki. Zaczęli swój pochód od pobocznej uliczki, aż wreszcie wyszli na główną ulicę. Maszerowali wykrzykując swoje Hasła: "Wolność dla Palatynatu !", "Przecz z Bawarią !", "Niech żyje wolny Palatynat Reński !", "Vivat Republika Renu !", "Wolny Ren !", "Vivat Hecker !", "Hecker premierem !" "Hecker prezydentem !", "Hecker królem !", "Precz z monarchią !". Taka ilość i do tego zróżnicowanych haseł może dziwić, jednak wynika ona z tego, że środowisko pretestujących, maszerujacych było zróżnicowane. Bowiem do "tzw. Heckerzystów" dołączyli niektórzy liberałowie, a także monarchiści, którym nie podobała się sytuacja w kraju. Żądali zmian, których nie dawała żadna władza. Protestujący stanęli przed Ratuszem i krzyczeli, skandowali, aż wreszcie do Ratusza wszedł na czele grupy przedstawicieli Heinrich Hecker. Rozmówił się z Burmistrzem i zażądał przyłączenia do protestu. Poprosił również aby rządca miasta zatelegrafował do Ludwigshafen, a także Monachium. Burmistrz Carl Hohle wobec osaczenia zgodził się nadać telegram do Ludwigshafen i Monachium. Protestujący wiedzieli, że to zajmie trochę czasu, dlatego zarządzili strajk generalny w całym mieście, a tkacze strajk okupacyjny ratusza. W tym czasie coraz więcej osób przyłączyło sie do protestujących. Niestety ale ze względu na sytuację żandarmeria musiała zareagować i wyruszyła aby zatrzymać pochód i zablokowała główną ulicę. Starała się również otoczyć ratusz, ale protestujących było za dużo. W końcu zebrali ochotników i szeregi miejskiej straży/milicji oraz żandarmerii były w stanie stanąć w szeregu i zablokować z dwóch stron protestujących. Nie podjęto innych decyzji ani rozkazów, ale komendant nakazał mieć broń w pogotowiu. Zamierzał jednak najpierw rozmawiać i czekać aż protest sam się rozejdzie.

Obrazek
Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Re: Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: "Wielka Sobota" w Ludwigshafen.

Podobnie jak w Kaiserslautern dzień wyglądał podobnie i podobnie się zapowiadał. Różnił się jednak tym, że w Ludwigshafen za protesty odpowiedzialni byli Friedrich Reichard i Franz Struve. Już sam ten fakt wpływał na to, że ten protest będzie przebiegał i wyglądał inaczej, gdyż całkowicie inne poglądy na przyszłość mieli ci panowie. Heinrich Hecker był Socjaldemokratą, republikaninem, zaś Reichard i Struve byli socjalistami, do tego jeszcze nastawionymi rewolucyjnie. Z początku proste wyglądał podobnie, jednak tutaj żandarmeria nie czekała na rozwój wypadków i nie dała protestującym dojść do ratusza. Wobec tego Reichard zarządził zmianę trasy marszu. Po pewnym czasie, sfrustrowani protestujący, zaczęli demolować stragany kupieckie, co doprowadziło do bójek i przepychanek. Do akcji wkroczył patrol żandarmerii, który rozdzielił bijących się i rozpoczął opanowywanie sytuacji. Jednak wtedy jeden z bardziej awanturniczych protestujących skrajny radykał, socjalista i anarchista w jednym zwany Franzem uderzył jednego z żandarmów w głowę tak, ze ten stracił przytomność co doprowadziło do eskalacji i dalszej bójki. Tłum szybko pobił do nieprzytomności funkcjonariuszy, zabrał im pistolety oraz pałki. Rozsierdzony i podjudzony lud, pochwycił łopaty, kije, gałęzie, różne narzędzia pochodnie i ruszył na ratusz. Stacjonująca pod Ratuszem żandarmeria jak tylko zobaczyły, wkurzony, uzbrojony tłum, nakazała spokój oraz rzucenie broni, jednak tłum nie słuchał. Niespokojni żandarmi zbili się w jeden szereg tak ciasny, że nic go nie przejdzie. Nagle padły strzały, krzyki, i tłum ruszył biegiem w kierunku budynku. żołnierzom pozostało oddać strzały i zacząć pacyfikację. Jednak to nic nie dało. Protestujący padali na ulicę ranni ale to samo tyczyło się żandarmerii. W końcu było po wszystkim. Dodatkowo dozbrojeni bojówkarze poszerzyli swe szeregi i opanowali Ratusz. Reszta protestujących opanowała pocztę, oraz główną ulicę i główny posterunek żandarmerii. Wypuścili aresztantów i wsadzili za kraty żandarmów oraz nieprzychylnych ludzi. Po mieście rozeszła się dość szybko wieść o opanowaniu go przez protestujących. Jednak nie była to do końca prawda. Rannych protestujących zabrano do szpitala.
W Ratuszu przebywał wraz z burmistrzem Reinchard. Wtedy przyszedł telegram z Kaiserslautern. Uradowany przebiegiem spraw wysłał odpowiedź do Heckera, po czym wyszedł na mały balkon i zrzucił flagę Królestwa Bawarii zawieszając flagę Palatynatu Reńskiego. Dał również krótkie przemówienie.
Rodacy,
opanowaliśmy Ludwigshafen. Miasto jest nasze. Palatynat Reński jest nasz. My tutaj rządzimy nie jakiś władca Bawarii. Opanujcie wszystkie posterunki i budynki publiczne. Przecz z monarchią, niech żyje Palatynat Reński i jego przywódca Heinrich Hecker. Vivat Palatynat Reński !!! Vivat Hecker !!!
Obrazek

Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Re: Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: Protesty w Speyer, Germersheim i innych miejscowościach

Na kolejny dzień, kolejne miejscowości rozpoczęły protesty. Odbyły się one m.in w Speyer, Germersheim i innych miejscowościach. Obszar na którym panowały protesty generalne, okupacyjne, głodowe itp. powiększał się z godziny na godzinę. Wieści docierały do Monachium z coraz większym odstępem czasowym, ze względu na to, że protestujący opanowywali poczty, budki telefoniczne, stacje kolejowe, ratusze i inne. Powoli rzec by można iż protesty wdzierały się do stolicy Palatynatu Reńskiego czyli Landau. Rząd Centralny jednak nadal pozostawał opieszały i nie podejmował żadnych decyzji, rozporządzeń itd. Dowódca 3 Królewskiej Dywizji Bawarskiej wydał rozkaz podległym sobie brygadom aby były gotowe na wszystko.

Obrazek
Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Re: Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: Wstęp do rewolucji...

Poddenerwowani protestami, wierni Królestwu Bawarii, niechętni do zmian ludzie zaczęli się zbierać i po cichu wysyłać listy i depesze, jednak nie docierały one do adresatów. Po jakimś czasie rozpoczęło sie szykanowanie, wyśmiewanie, obrażanie nadawców, a gdy to nie przynosiło efektów, rozpoczęły się donosy i publiczne liczne, a nawet zamachy z udziałem noży i broni palnej. Sytuacja zdawała się beznadziejna, bowiem coraz więcej osób wychodząc na ulicę zabierało ze sobą broń.
Wobec braku jednoznacznych rozkazów dowództwa oraz braku jakichkolwiek jednoznacznych decyzji, świeckich, społecznych, administracyjnych, General Leutnant Maximilian von Heckel, dowódca 3 Królewskiej Dywizji Bawarskiej w porozumieniu z dowództwem dywizji i sztabem Dowództwa Wojsk Bawarskich, a także Burmistrzem Landau, zarządzili, iż w związku z wyjątkową sytuacją zarządzają ograniczoną mobilizację oddziałów wojskowych. Wszystkie żandarmerie oraz cała 3 Królewska Dywizja Bawarska mają zostać postawione w stan najwyższej gotowości. Gen. Max von Heckel zarządził aby 23 Królewski Bawarski Pułk Piechoty ustawił się na Rynku zwanym także Paradeplatz, oraz przed Ratuszem. Mieszkańcom Landau in der Pfalz, szczególnie tym nastawionym prorewolucyjnie nie spodobało się to. Wyszli wtedy grupą kilkudziesięciu ludzi, jednak szybko zostali aresztowani. Jednak podczas eskorty do więzienia żandarmeria została napadnięta a więźniowie dobici. Sytuacja robiła się coraz bardziej niespokojna, dlatego Gen. Max von Heckel wraz z Burmistrzem Landau zarządzili w mieście godzinę policyjną, oraz stałe patrole. Sporadycznie dochodziło do bijatyk, bójek i strzelanin z udziałem żołnierzy bawarskich oraz rewolucjonistów. Palatynat stawał się coraz bardziej jak wrzący kocioł, w którym gotuje się rewolucja...
Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Re: Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: Początek...

Z początku przebieg protestów w Ludwigshafen nie zadowalał i nie radował Heinricha Heckera, albowiem nie chciał on krwawego rozwiązania. Z czasem jednak przekonał się, że elity bawarskie nie traktują jego oraz jego towarzyszy poważnie a żandarmeria bez wsparcia wojska jest słaba. Zaś Sztab Wojsk Królestwa Bawarii nie wyśle swoich wojsk na teren Palatynatu aby gromić, pacyfikować i walczyć z protestującymi. Zwołał dlatego zebranie Rewolucyjnej Partii Palatynatu Reńskiego (RPPR), na którym podjęto decyzje co do dalszych działań. Fakty były takie, że protestujący opanowali protestami północno wschodnią część kraju. Zdecydowano się kontynuować protesty jednak przenosząc je na cały Palatynat Reński. W razie potrzeby użyć bojówek dla przekonania lub pokonania wrogów. W przyszłości mieszkańcy Palatynatu mają zdecydować w wyborach, referendach o kształcie przyszłego państwa. Na czele protestów formalnie stanął Heinrich Hecker, który poprał wszystkich protestujących i zapowiedział ich obronę przez zbrojne ramię RPPR. Friedrich Reichard i Franz Struve wraz z zbrojnymi oraz protestującymi pojechali do Landau in der Pfalz, jednak nie mogli wejść ponieważ u wejścia do miasta stali uzbrojeni żandarmi dokonujący przeszukań i rewizji przyjezdnych. Po ostrej wymianie zdań, zbulwersowany i pełen emocji Franz Struve wyjął rewolwer i wypalił do strażników. Po nim kolejni zbrojni wyciągnęli broń i oddali strzały. Żołnierze zostali zabici na miejscu. Mordercy, bandyci, rewolucjoniści, protestujący dostali sie do miasta i rozpoczęła się walka miejska. Reichard wysłał szybko gońca konnego aby zaniósł te wieści do Heinricha Heckera. Ten przebywał w budynku ratusza i zajmował się dokumentacją oraz lekturą. Po południu do ratusza wszedł prawicowy ekstremista Richard Abenrecker, który oddał niecelny strzał w kierunku Heinricha Heckera, raniąc go w rękę. Został natychmiast obezwładniony i wyprowadzony przez zbrojnych, jednak na dworzu czekali koledzy Richarda, którzy rozpoczęli strzelaninę. Ta zwołała jeszcze więcej ludzi w tym postronnych niewinnych świadków, którzy zostali postrzeleni na miejscu. Strzelanina zaczęła się rozprzestrzeniać, można by mieć wrażenie, że w mieście dokonuje sie pucz, czystka albo rewolucja. Rannego Heckera przeniesiono do szpitala. Zaś walki przeniosły się w północno-wschodnią część miasta. Zbliżał się niedzielny wieczór kiedy grupa uzbrojonych rewolucjonistów wykrzykując swe hasła przekroczyła most i wtargnęła do Mannheim. Zaskoczeni żandarmi Badeńscy nie spodziewali się nagłego ataku i dlatego niestety padli martwi od kul rewolucyjnych, Ludzie zaczęli biegać, uciekać, krzyczeć, co tylko wywołało chaos w mieście.
Cała sytuacja spowodowała, że na ulice wybiegły wszystkie dostępne wojskowe, lub paramilitarne badeńskie jednostki. Nieproszonych gości udało się szybko zdjąć, jednak zagrożenie nie minęło. Na drugim brzegu wciąż słychać było krzyki i strzały. Dlatego obstawiono mosty i wejścia do miasta. Komendant nie zwlekał i nadał komunikat, depesze oraz ostrzeżenia i rozkazy do okolicznych posterunków. Za pomocą radia, przesłano komunikaty dalej, tak, że już po dwóch godzinach wieść dotarła do Komendanta głównego, szefa sztabu, oraz Wielkiego Księcia.
Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Re: Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: Potyczka o most

Strzały, które padły w Mannheim, oraz gromadzenie się żandarmerii i milicji, straży obywatelskiej przy granicy, spowodowały chwilowe wycofanie się bandyckich, rewolucjonistów. Ci jednak po przegrupowaniu się, oraz dostaniu rozkazów, rozpoczęli wymianę ognia z będącymi po drugiej stronie obrońcami. Balans walk zdawał sie być wyrównany dopóki po około 2 godzinach nie przyszedł świetnie uzbrojony i wyszkolony 110 Pułk grenadierów Badenii im. Cesarza Wilhelma I. Wroga Badenii udało się odeprzeć i przejąć most, jednak rewolucjoniści nie dawali za wygraną i co jakiś czas ponawiali ostrzał z pistoletów i karabinów z bezpiecznej dla nich odległości. Wieści o przegranej potyczce o most dotarły do dowództwa i Heinricha Heckera. Ten przyjął wieści spokojnie, jednak jego kompanii nie byli zadowoleni z porażki i chcieli zemsty. Dla Heinricha Heckera ważniejsze było zajęcie stolicy i zdobycie arsenału w Landau, a nie jakaś potyczka o most. Jednak aby uspokoić towarzyszy, nakazał zebrać chętnych, wziąć ze sobą armatę i jak najlepiej poturbować Badeńczyków. Walki trwały przez całą noc, jednak rewolucjonistom nie udało się zdobyć mostu i wejść do Mannheim...
Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Re: Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: Walka o Germersheim

Walka o miasto Germersheim była częścią planu akcji "Fluss" oraz akcji "Donnerkeil". W walce wzięła udział 56 Brygada Piechoty. Z początku w celu osłabienia przeciwnika oraz jego morale posłużono się Armatą 120 mm De Bange wz. 1878, moździerzem, granatami, oraz ostrzałem z karabinów maszynowych. Po jakimś czasie, umocnienia wroga były mocno podniszczone a on sam pochował się po uliczkach, kamienicach i za wszelakimi barykadami, przeszkodami. Wobec braku odpowiedzi ze strony miasta, do walki ruszyła piechota. 40 pułk fizylierów Księcia Karl-Anton von Hohenzollern ruszył od strony wschodniej, zaś 111 pułk piechoty Margrafa Ludwig Wilhelm zaatakował od strony południowej. Dzięki sprawnemu i skutecznemu eliminowaniu wrogów, miasto szybko padło i stało się podległe wojsku badeńskiemu. Pochwycono głównych dowódców, przywódców rebelii, oraz agitatorów, związano ich i osadzono w tymczasowym areszcie znajdującym się w budynku po komendzie żandarmerii bawarskiej.
Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Re: Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: Walka o Speyer

Walka o Speyer, to część akcji "Donnerkeil". Do walki wyruszyły 28 Brygada Kawalerii oraz 28 Brygada Artylerii Polowej i Pułk Landwehry. Były to najsilniejsze i największe siły jakie zostały zaangażowane w ten konflikt, aby zmiażdżyć rebelię dławiącą i niszczącą Palatynat Reński. Wojska Badenii ruszyły na miasto z dwóch kierunków; południa i wschodu. Po ciężkich walkach z użyciem artylerii, piechoty i kawalerii, żołnierzom udało się porozbijać małe grupy żołnierzy a także główne siły które zostały otoczone w mieście. Po prawie miesiącu bez wsparcia rebelianci poddali się. Zostali rozbrojeni, oraz aresztowani. Najbardziej buntujący się i niepokorni, niesłuchający rozkazów, zostali pokazowo rozstrzelani. Po pewnym czasie mieszkańcy miasta zaczęli wydawać sąsiadów kolaborantów, których również ujęto.
Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Awatar użytkownika
Karol Józef Wittelsbach
Generalmajor
Generalmajor
Posty: 776
Rejestracja: 26 wrz 2022, 19:30
Lokalizacja: Monachium

Odznaczenia Bawarskie

Re: Rewolucja w Palatynacie Reńskim

Post autor: Karol Józef Wittelsbach »

Friedrich von Baden pisze: Walka o Ludwigshafen

Jedne z najcięższych walk jakie trzeba było stoczyć, wydarzyły się w okolicach miasta Ludwigshafen. Tam to 55 Brygada Piechoty samotnie bez jakiegokolwiek innego wsparcia zaatakowała miasto z którym łączył ich most. Walki były krwawe i sporo Badeńczyków padło. Jednak udało się złamać opór przeciwnika i po kilku dniach Badenia opanowała prawie całe miasto. Ze względów wojskowych zdecydowano, żeby do pomocy dosłać z okolicznych magazynów, czy muzeów Armaty górskie 7 cm Gebirgskanone M.75, oraz Armaty 120 mm De Bange wz. 1878 i inne przydatne bronie. Dzięki dozbrojeniu i wsparciu dodatkowo ochotników, przegrupowane siły wypchnęły wroga za miasto. Następnie przez kolejne dni toczyły się walki w celu dalszego odbicia ziem Palatynatu.
Karol Józef
z łaski Bożej król Bawarii,
hrabia palatyn Renu,
książę Bawarii, Frankonii i w Szwabii


Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Królestwo Bawarii”